poniedziałek, 18 lutego 2013

Przełom w badaniach nad rakiem piersi?

            Wyniki wspólnych badań genomu raka piersi, w których uczestniczył zespół poznańskich naukowców pod kierunkiem dr Macieja Wiznerowicza opublikowano w najnowszym "Nature" - najbardziej prestiżowym naukowym piśmie na świecie.

     Poznańscy badacze z Wielkopolskiego Centrum Onkologii (WCO) oraz Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu uczestniczą w międzynarodowym projekcie badania genomu raka The Cancer Genome Atlas (TCGA). Celem projektu TCGA jest opracowanie atlasu genomu nowotworów w oparciu o analizę molekularną kilkunastu tysięcy próbek guzów pochodzących z 20 typów nowotworów. Projekt rozpoczęto w zeszłym roku, a jego budżet wynosi 300 mln dolarów i jest w całości finansowany przez Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH) w USA przez okres 5 lat.


- Wynikiem naszych wspólnych badań jest kompleksowa analiza zmian molekularnych w DNA i RNA komórek nowotworowych raka piersi pochodzących od ponad 500 chorych, w tym 80 z Wielkopolskiego Centrum Onkologii. Wyniki tych analiz istotnie pogłębią wiedzę na temat mechanizmów powstawania i rozwoju raka. W efekcie, uzyskane wyniki przyczynią się do opracowania nowych metod zapobiegania, diagnostyki oraz leczenia wielu typów nowotworów - powiedział dr Maciej Wiznerowicz.
Według dr Wiznerowicza wyniki badań opublikowane w czasopiśmie "Nature" wskazują, że mechanizm molekularny powstawania nowotworu piersi jest prostszy niż przypuszczano. - Dotychczas podejrzewano bowiem, że rak piersi jest chorobą spowodowaną przez wiele czynników genetycznych oraz środowiskowych między innymi styl życia chorych. Sekwencjonowanie DNA w komórkach rakowych chorych wykazało ponad 30 mutacji co pozwoliło na klasyfikację raka piersi do jednej z czterech głównych grup – powiedział naukowiec.
W jednym z podtypów guzów, które odpowiadają za 10 proc. wszystkich przypadków raka piersi, naukowcy odkryli, że mutacje, przypominały te występujące w nowotworze jajnika. Wyjaśnia to związek pomiędzy tymi dwiema chorobami: kobiety w grupie podwyższonego ryzyka zachorowania na raka piersi są również bardziej narażone na zachorowania na raka jajnika.
          Jak powiedział dr Wiznerowicz klasyfikacja molekularna nowotworów piersi poznana dzięki przeprowadzonym analizom TCGA umożliwi w przyszłości zastosowanie do leków, które były pierwotnie tworzone do walki z innymi typami nowotworów. Strategią terapii spersonalizowanej w onkologii jest projektowane leków ukierunkowanych na ściśle określone szlaki molekularne, które mogą być aktywne w różnych typach nowotworów, bez znaczenia, w którym miejscu dany guz się rozwija w organizmie chorego.
        Po projekcie sekwencjonowania ludzkiego genomu jest to jeden z największych projektów biomedycznych na świecie. W pracach uczestniczy kilkadziesiąt czołowych ośrodków badawczych i placówek medycznych na całym świecie, w tym pięć z Europy. Jedynym polskim szpitalem biorącym udział w tym projekcie jest Wielkopolskie Centrum Onkologii, w którym prowadzone są prace na rakiem piersi, rakiem jelita, rakiem żołądka, nowotworami głowy i szyi oraz czerniakiem.
Poznanie i zrozumienie natury molekularnej raka piersi przyczyni się w znacznym stopniu do zmiany sposobu rozpoznawania i leczenia nowotworów. Według ekspertów już niedługo doczekamy się czasów kiedy każdy pacjent z rozpoznaniem raka zostanie poddany indywidualnej i ukierunkowanej terapii.
ja, PAP

Krótka historia raka


Rak w żaden sposób nie jest współczesną chorobą,
chociaż często jest traktowany jako efekt uprzemysłowienia i urbanizacji. Przypadki raka odkryto już w skamienielinach zwierząt i zmumifikowanych pozostałościach ludzi. Pierwsza historyczna wzmianka na temat raka sięga czasów, w których żył legendarny lekarz grecki - Hipokrates, tzn. około 400 lat p.n.e. Chociaż Hipokrates i jego koledzy nie mieli pojęcia o istnieniu komórek, zdawali sobie sprawę, że pewne wzrosty były łagodne lub samoistnie ustępujące, natomiast inne - złośliwe, znaczące swoją drogę przez organizm i niszczące wszystko na swojej drodze, aż gospodarz lub ofiara umrze.

Po raz pierwszy ludzie ujrzeli komórki w 1665 r., kiedy naukowiec Robert Hook obserwował kawałek korka, używając wczesnego modelu mikroskopu. Poszczególne elementy, które zobaczył w korku, nazwał komórkami, ponieważ swoim wyglądem przypominały mu oddzielone komórki więzienia. Dopiero korzystając z pomocy mikroskopów, naukowy mogli zrozumieć, że rak był chorobą komórek. W
dziewiętnastym wieku niemiecki fizjolog Johannes Miiller zanotował, że komórki w guzach nowotworowych wydawały się być całkiem inne od normalnych komórek. Odkrył, że były tak "głodne" i szybko rosnące, jak te, znajdujące się w rozwijających się embrionach.

Wydaje się, że wiele historii, mówiących o zjawisku raka wśród pierwotnych cywilizacji, jest po prostu spekulacją. Niektórzy uważają, że rak rzadko występował wśród myśliwych - zbieraczy i rolników, żyjących w odległych rejonach świata, po raz pierwszy odwiedzonych przez europejskich odkrywców. Stąd pojawiły się poglądy, że rak jest głównie współczesną chorobą, będącą efektem cywilizacji przemysłowej. Lecz możliwe jest inne wyjaśnienie: jeśli rzeczywiście nasi przodkowie myśliwi - zbieracze rzadko stawali przed perspektywą raka, było to prawdopodobnie bardziej spowodowane ich dietą i wysokim poziomem aktywności fizycznej niż stopniem uprzemysłowienia. Ich dieta zawierała wysoki poziom świeżych warzyw, owoców, korzeni, orzechów, pełnych ziaren zbóż, chudego mięsa oraz była prawie pozbawiona cukrów prostych. Ponieważ myślistwo i zbieractwo wymaga dużo czasu, energii i wysiłku, prawdopodobnie nie istniała otyłość - trudno jest przybrać na wadze, kiedy musisz gonić za "śniadaniem, lunchem i obiadem".

System immunologiczny a rak

Niektóre z najbardziej ekscytujących nowości ze świata badań nad rakiem obracają się wokół immunoterapii (zachęcania układu immunologicznego do walki z chorobą). Większość osób posiada podstawową wiedzę na temat układu immunologicznego - tzn., że jest to główne narzędzie organizmu do walki z chorobą, określane mianem oporności. Jednak sposób, w jaki funkcjonuje system immunologiczny, może być bardziej złożony. Wszyscy słyszeliśmy o grasiczozależnych limfocytach (limfocyty T), komórkach NK, interferonach (IFNs), komórkach prezentujących antygen (APCS), zwanych również makrofagami, itd. Są to kluczowi gracze drużyny systemu immunologicznego, ale mimo to stanowią jedynie tylko jego małą część. W jaki sposób noni wzmacnia system immunologiczny, chroniąc nasz organizm przeciw wewnętrznym i zewnętrznym zagrożeniom? Istnieje kilka teorii - wszystkie z nich ekscytujące i obiecujące - lecz szczególnie jedna z nich silnie przyciąga naszą uwagę. Teoria ta dotyczy zdolności noni do pobudzania produkcji i aktywności różnych substancji obronnych, bezpośrednio "atakujących" raka. W ciągu ostatnich paru lat, przeprowadzono stosunkowo małą liczbę imponujących badań na temat powiązań pomiędzy noni a rakiem. Jedno z pierwszych kluczowych badań, które zaprezentowano w 1992 r. na 83. Kongresie Amerykańskiego Towarzystwa do Badań nad Rakiem, dotyczyło przeciwguzowej aktywności noni, zastosowanej u mysz z rakiem płuc Lewisa.

Lekarz Anna Hirazumi - obecnie jeden z głównych badaczy noni - wspólnie z innymi naukowcami z Uniwersytetu Hawajskiego, zajęła się gruntownym testowaniem właściwości noni. Ich badania, oparte na modelach komórkowych i zwierzęcych, oceniały przeciwnowotworowe właściwości noni. Początkowo, zespół dr Hirazumi leczył komórki raka płuc preparatem noni, bogatym w polisacharydy. Nie wpłynęło to znacząco na komórki nowotworowe. Dopiero po wprowadzeniu komórek wysięku otrzewnowego (PEC - model komórek do oceny funkcji immunologicznych) do mieszaniny komórek nowotworowych i preparatu noni, zaobserwowano aktywację komórek obronnych PEC. Komórki te przystąpiły do zabijania dużej liczby komórek nowotworowych, co ostatecznie doprowadziło do znacznego ograniczenia wzrostu guza.

W celu dalszej oceny zdolności noni do pobudzania immunologicznej odpowiedzi przeciwnowotworowej, badacze przeprowadzili testy z różnymi grupami mysz, chorymi na raka. Wyniki tej części badań były wręcz imponujące. Pierwsza grupa - w sumie 78 mysz, otrzymywała surowy sok z noni. W grupie kontrolnej - składającej się z 55 mysz, które nie były karmione tym sokiem - ani jedna nie została wyleczona czy żyła dłużej niż 50 dni. Natomiast z 78 mysz otrzymujących sok noni, zostało wyleczonych dwadzieścia. Ponadto, ich współczynnik przeżycia był znacznie dłuższy niż mysz nieleczonych - wynosił 119%, tzn. myszy te żyły ponad dwukrotnie dłużej w porównaniu z grupą kontrolną.

W późniejszych testach, Hirazumi i jej wsp. przeprowadzili serię badań, określających, czy noni mogłaby nasilać produkcję makrofagów - komórek odpowiedzialnych za niszczenie niebezpiecznych toksyn, komórek i mikroorganizmów. Na podstawie wyników testów wnioskowali, że noni "mogłaby stymulować aktywację makrofagów". Uściślając, noni stymulowała aktywność tlenku azotu, czynnika martwicy nowotworów - alfa (TNF-alfa) i interleukiny 1 beta (IL-lbeta) - wszystkie dobrze znane jako czynniki przeciwnowotworowe.

W badaniach testowano również działanie noni z kilkoma dobrze znanymi substancjami przeciwnowotworowymi (cytostatykarni). Celem tego badania było sprawdzenie, czy wprowadzenie noni jako leczenia uzupełniającego do subdawek leków przeciw-nowotworowych, takich jak adriamycyna, 5-fluorouracyl (5 FU) czy winkrystyna, mogłoby stworzyć wyjątkowe korzyści w postaci zmniejszenia działań niepożądanych w porównaniu z samymi lekami cytostatycznymi.

Co ostatecznie oznaczają wyniki tego badania? Po pierwsze - trzeba wziąć pod uwagę, że w badaniu używano tylko modelów komórkowych i zwierzęcych; w rezultacie odkrycia te nie mogą być bezpośrednio przeniesione na ludzi. Ponadto, badanie testowało tylko jeden rodzaj komórek nowotworowych; zatem niezbędne jest przeprowadzenie więcej dodatkowych badań, by ostatecznie zweryfikować przeciwnowotworowe właściwości noni u zwierząt lub ludzi. Jednak, pomimo tej ostrożnej postawy w stosunku do doświadczeń przeprowadzanych na zwierzętach, wyniki tych testów oferują ekscytujące wskazówki na temat profilaktyki i leczenia raka. Fakt, że składniki noni mogą bezpośrednio zmuszać siły obronne organizmu do działania przeciw proliferującym komórkom nowotworowym z pewnością jest warte przyjrzenia się temu zjawisku. Sami naukowcy podkreślali, jak ważne są efekty lecznicze noni i jej rola w wydłużeniu czasu przeżycia. Równie istotna jest zdolność noni do uzupełniania klasycznego leczenia przeciwnowotworowego. Podsumowanie badań sugeruje ,,ważne kliniczne zastosowanie noni jako uzupełniającego czynnika w leczeniu raka..."

Również inne, świeże badanie podtrzymuje pogląd, że noni może pomagać organizmowi w zwalczaniu raka. W badaniu, przeprowadzonym przez naukowców z The University of Illinois College of Medi-cine w Rockford pod kierunkiem Mian-Ying Wang, jedna grupa zwierząt ze złośliwym nowotworem otrzymywała przez tydzień mieszaninę wody i soku noni (składającej się tylko z 10% soku noni), natomiast grupa kontrolna nie otrzymywała soku noni. W ostatnim dniu doświadczenia, każde zwierzę z obu grup otrzymało określoną dawkę DMBA - znanego czynnika rakotwórczego. Dwadzieścia cztery godziny po podaniu DMBA, badano następujące narządy - serce, wątrobę, płuca i nerki. Oto, co ujawniło to badanie. Wiemy, że markery używane do określania aktywności nowotworowej substancji są nazywane aclduktami DNA. Im niższa liczba, tym osobnik ma większą ochronę przed rozwijającym się rakiem. Zbadano grupę otrzymującą noni, a następnie porównano wyniki z grupą kontrolną. W grupie otrzymującej noni, ilość markerów, odkrytych w wątrobie była mniejsza o 56%, a w sercu o 75%. Zaobserwowano 70 % redukcje w płucach i 90% redukcję w nerkach. Badacze uznali te wyniki za bardzo obiecujące, choć zważywszy na wyniki innych badań, te odkrycia nie są wcale zaskakujące.






piątek, 15 lutego 2013

środa, 13 lutego 2013

Zaskakujące sekrety Twojego ciała



autor: JM
Zaskakujące sekrety Twojego ciała
Sprawdź czego jeszcze nie wiesz o swoim ciele. Robi wrażenie!
Naskórek, który gubimy w ciągu całego życia waży prawie 20 kilko! Fu!
 
Każdego dnia z Twojej głowy spada 80 włosów!

Na minutę mrugasz powiekami 15 razy.

Twoje ciało posiada ok. 148, 5 km naczyń krwionośnych!
 
Czy wiesz, że ludzka szyja ma tyle samo kręgów, co szyja żyrafy?
 
Największym mięśniem jest mięsień pośladkowy.

Najkrótszy mięsień człowieka ma 1,3 mm. Jest to mięsień poruszający strzemiączko w uchu.

W trakcie marszu posługujemy się ok. 200 różnymi mięśniami.

W obu płucach znajduje się ponad 600 milionów pęcherzyków płucnych, a ich powierzchnia wynosi łącznie ok. 90 m2, czyli mniej więcej równa powierzchni kortu tenisowego.

W trakcie kichania powietrze jest wyrzucane z nosa z prędkością ok. 160 km/h!

Łączna długość kanalików nasiennych w jednym jądrze wynosi ok. 250 m.

W ciągu minuty powstaje ok. 1000 plemników.

Serce przepompowuje dziennie ok. 7 tys. litrów krwi.
 
Czy wiesz, że najdłuższa i najmocniejsza kość Twojego ciała, to kość udowa?
 
Ludzkie ciało zawiera ponad 50 BILIONÓW komórek!

Najtwardszym materiałem ludzkiego ciała jest szkliwo zębów.
 
W XVII wieku sądzono, że w plemniku znajduje się malutki, ale zupełnie ukształtowany człowiek :)

Tyle udało nam się znaleźć w szkolnym podręczniku "Vademecum Gimnazjalisty". Macie jeszcze inne ciekawostki? :)

Dieta antyrakowa

autor: TG
Dieta antyrakowa
Co jeść aby uchronić się przed groźnymi nowotworami? Prezentujemy składniki, które powinnaś na stałe włączyć do swojej codziennej diety.
Prof. Servan-Schreiber w swojej książce pt. „Antyrak. Nowy styl życia” opisuje swoje zmagania z chorobą nowotworową oraz dzieli się alternatywnymi sposobami, które mogą pozwolić uchronić się przed rakiem. Lekarz przekonuje, że ogromny wpływ na nasze zdrowie ma sposób odżywiania, aktywność fizyczna i odporność psychiczna. Schreiber podkreśla, że przedstawiony przez niego styl życia nie jest odpowiedzią na chorobę nowotworową i nie ma żadnej gwarancji, że nas przed nią uchroni. Należy stosować go jedynie jako metodę zapobiegawczą lub wsparcie podczas stosowania medycyny konwencjonalnej (chirurgii, radioterapii, chemioterapii, immunoterapii).

Na przykładzie przeprowadzonych badań udowadnia jednak, że zmiana stylu życia może w znaczący sposób zmniejszyć ryzyko zachorowania na chorobę nowotworową lub pomóc w rekonwalescencji po przebyciu konwencjonalnej terapii medycznej. Prof. Schreiber udowadnia, że zdrowie psychiczne w połączeniu z aktywnością fizyczną i odpowiednią dietą mogą zdziałać cuda. Zobacz co jeść, by uniknąć nowotworów.

Wiadomo, że do naturalnych związków blokujących rozwój komórek nowotworowych należą między innymi: antyoksydanty, resweratrol, sulforafan, kurkumina, likopen, tanina, izoflawony zawarte w warzywach, owocach, ziarnach zbóż i przyprawach.

zielona herbata - bogata w polifenole , które ograniczają rozwój naczyń krwionośnych potrzebnych nowotworowi do wzrostu i tworzenia przerzutów. Jest także silnym przeciwutleniaczem - aktywuje w wątrobie enzymy eliminujące toksyny z organizmu oraz przyspiesza samoistną śmierć komórek rakowych.

kurkuma – zawiera kurkumin, czyli składnik przeciwzapalny, który wykazywał w badaniach laboratoryjnych hamujące działanie na wzrost komórek nowotworów okrężnicy, wątroby, żołądka i jajników.

imbir - ma silne działanie przeciwzapalne i przeciwutleniające, a dokładnie substancja w nim zawarta - gingerol.

kapusta, brokuły, brukselka - brokuły i pokrewne im warzywa mają w składzie dobroczynne sulforafan i indole, skuteczne w walce z nowotworami płuc i jelita grubego. Co ważne, gotowanie niszczy powyższe substancje. Najlepiej więc dusić te warzywa krótko po przykryciem, mieszając z niewielką ilością oliwy z oliwek.

czosnek, cebula, szczypior, por - czosnek jest jednym z najstarszych ziół leczniczych. Już w 1858 roku Ludwik Pasteur odkrył jego właściwości bakteriobójcze.

cytrusy - zawierają antyrakowe flawonoidy oraz luteinę.

ryby, siemię lniane – są źródłem kwasów tłuszczowych omega-3. Kwasy te ograniczają rozrost wielu rodzajów komórek rakowych (płuc, piersi, okrężnicy, prostaty, nerek).

winogrona, truskawki, czereśnie – bogate w kwas elaginowy, działający antynowotworowo.

jagody, truskawki, borówki, aronia - bogate źródło przeciwutleniaczy. Liderem jest aronia - 100 g jagód ma ponad 500 mg antyoksydantów, a wśród nich: antyrakowy kwas elagowy, polifenole i antocyjany. Substancje te mają właściwości przeciwzapalne, hamujące namnażane się komórek nowotworowych. Naukowcy udowodnili działanie antyrakowe borówki amerykańskiej, która może zapobiegać rozwojowi raka jajników.

soja - fitoestrogeny zawarte w soi powstrzymują rozwój hormono - zależnego raka piersi i raka prostaty. Najlepiej jednak spożywać soję jako składnik diety bogatej w składniki antyrakowe (a raczej unikać sojowych suplementów diety).

warzywa o zabarwieniu jasnoczerwonym, pomarańczowym, czerwonym i żółtym – marchew, dynia, pomidory, buraki czerwone - pomidory zawierają karotenoid o nazwie likopen, związek fenolowy chroniący organizm przed rakotwórczymi zanieczyszczeniami środowiska. Wiadomo, że ryzyko powstania raka prostaty u mężczyzn spożywających w tygodniu 10 pomidorów zmniejsza się o 45 proc., natomiast badania prowadzone przez sześć lat na kobietach chorych na raka piersi udowodniły, że te, które jadły więcej jarzyn i owoców bogatych w karotenoidy żyły dłużej od tych, które nie zwracały uwagi na dietę. Co ważne, likopen z pomidorów wyzwala się pod wpływem obróbki cieplnej - czyli należy je po prostu ugotować.

czerwone wino – zawiera polifenole (resweratrol) – związek chroniący zdrowe komórki przed starzeniem, a także spowalniający rozwój raka. Uwaga! Nie należy spożywać więcej niż 1 lampkę czerwonego wina dziennie!

ciemna czekolada - gorzka czekolada o działaniu antynowotworowym to taka, która zawiera ponad 70% kakao. Jest bogata w przeciwutleniacze i polifenole.

rozmaryn - zawiera karnozol, który jest silnym przeciwutleniaczem i środkiem przeciwzapalnym.
 

 

PIGUŁKA Z POMIDORA – zwalczy zawały i raka?

autor: SK
PIGUŁKA Z POMIDORA – zwalczy zawały i raka?
Pigułka, która zawiera likopen znajdujący się w skórce pomidora, może pomóc zmniejszyć ryzyko wystąpienia artretyzmu, cukrzycy, chorób układu krążenia, a nawet raka!
Lekarstwo o nazwie „Ateronon” zostało stworzone w USA z chemicznie pozyskanego likopenu – tej samej substancji chemicznej, która jest obecna w skórce pomidora i odpowiada za jego czerwony kolor.
 
Przeprowadzone badania wykazały, że likopen może pomóc pacjentom, którzy cierpią na choroby serca dzięki zwiększeniu przepływu krwi i zmiękczenia tętnic, które mają tendencję do twardnienia wraz z wiekiem. Naukowcy z Uniwersytetu Cambridge odkryli, że „pomidorowa pigułka” pomaga zwiększyć elastyczność tętnic badanych pacjentów aż o 50 procent. To z kolei oznacza, że nowe lekarstwo może zmniejszyć szkody wyrządzone przez choroby układu krążenia, a nawet pomóc w walce z wczesnym stadium raka.
 
Zażycie jednej „pomidorowej tabletki” jest równoznaczne z dziennym spożyciem około 3 kilogramów pomidorów! Co więcej, naukowcy twierdzą, że likopen zawarty w tabletce jest łatwiej przyswajany przez ludzki organizm, niż jego naturalny odpowiednik.
 
Wyniki badań przedstawiają się naprawdę imponująco, jednak naukowcy muszą jeszcze sprawdzić czy „pomidorowa pigułka” zmniejsza ryzyko wystąpienia wylewów i zawałów serca.

 
Trzymamy kciuki! A póki co, zjadamy więcej pomidorów dziennie ;-)
 
 

wtorek, 12 lutego 2013

Ból brzucha u dzieci


Z dr. Piotrem Albrechtem, gastrologiem i pediatrą, rozmawia Magda Rodak
                                         

Zjedzenie dużej ilości słodyczy może być przyczyną bólu.
Zjedzenie dużej ilości słodyczy może być przyczyną bólu. (Fot. BE&W)
Czy znacie takie zjawiska, jak "zespół ucho-brzucho" lub "biegunka pędraków"? Nie znacie? To przeczytajcie.
,
Dzieci często skarżą się na ból brzucha. Zazwyczaj kojarzymy go z niestrawnością. Słusznie?

Dzieci jedzą trochę inaczej niż dorośli - raz więcej, raz mniej, próbują wielu nowości, co może spowodować niestrawność, uczucie parcia na stolec czy wzdęcie (którego oczywiście tak małe dziecko nie jest jeszcze w stanie nazwać). Dziecku może też dokuczać kolka jelitowa wywołana zjedzeniem czegoś lub alergią pokarmową.

Częstą przyczyną bólu brzucha jest niezauważone lub bagatelizowane zaparcie. Warto czuwać nad tym, czy dziecko regularnie się wypróżnia. Maluch, który ma zróżnicowaną dietę, powinien raz dziennie oddawać stolec o konsystencji pasty do zębów, nie twardszy (rzadszy nie jest problemem). Jeżeli dziecko robi kupkę co trzy dni, i to twardą, zbitą, to przed tym może mieć uczucie bolesnego parcia. Wtedy mogą pojawić się dolegliwości, bo kupkę trzeba wypchnąć na siłę. Raz zabolało - więc dziecko się wstrzymuje. Taki jest mechanizm najczęstszej obstrukcji - zaparcia nawykowego. Doraźnie można wtedy podać dziecku czopek czy zrobić lewatywę (dawkowanie jest zależne od wieku, a gotowe wlewki można kupić w aptece). Długofalowo można podawać dziecku laktulozę. Ale przede wszystkim trzeba zmodyfikować dietę.

Zaparcia nie należy więc lekceważyć.

Nie należy, dlatego że daje przyzwyczajenie na całe życie. Matki często obawiają się długotrwałego podawania np. laktulozy, argumentując, że dziecko przyzwyczai się do lekarstwa. Ja wtedy odpowiadam: "Ale do zaparcia jeszcze bardziej się przyzwyczaja". Po prostu wybieramy mniejsze zło.
Skąd się biorą wzdęcia?

Wzdęcie może mieć rozmaite przyczyny. Powstaje np. wtedy, kiedy w przewodzie pokarmowym występują bakterie nie takie, jak powinny, lub nie tam, gdzie powinny (np. jest nadmiar bakterii już w jelicie cienkim). Te bakterie zamieniają cukier na gaz, co daje poczucie wzdęcia. Są też pacjenci, u których nadmiar cukrów, takich jak laktoza, dociera do jelita cienkiego. Okazuje się, że około 35 proc. Polaków powyżej czwartego roku życia nie toleruje laktozy. To znaczy, że będzie miało wzdęcie, bóle brzucha, a może nawet biegunkę po wypiciu mleka lub produktów mlecznych zawierających laktozę - np. sera białego czy maślanki.

A na czym polega "biegunka pędraków"?

To najczęstsza forma biegunki u dzieci w wieku od 6 do 36 miesięcy. Jej przyczyną jest nadmiar soków i zbyt mała ilość tłuszczu w diecie. Dziecko ma, jak to określają matki, brzydkie, "niestrawione", stolce. Często towarzyszy temu bardzo szybki pasaż przez jelita - aż słychać takie "bul, bul, bul" w brzuchu - co może być bolesne. Charakterystyczny jest także brak stolców w nocy. Objawy ustępują po niewielkiej modyfikacji diety, czyli zmianie proporcji między tłuszczem a sokami.

Czy ból brzuszka może także towarzyszyć infekcjom?

Tak. W odniesieniu do małych dzieci istnieje nawet określenie "ucho-brzucho": choć dziecko ma zapalenie ucha, dolegliwości wcale nie są typowo uszne - ma bóle brzucha i biegunkę. Typowa angina paciorkowcowa może się zaczynać bólem brzucha, zanim pojawią się pierwsze zmiany w gardle. Zapalenie płuc może dawać bóle przypominające zapalenie wyrostka robaczkowego. Również zakażenia układu moczowego często powodują ból brzucha.

Jest bardzo dużo wirusów, które "lubią" nasz przewód pokarmowy i mogą powodować dolegliwości brzuszne. Są to np. rotawirusy oraz niektóre wirusy wywołujące infekcje dróg oddechowych.

Warto wiedzieć, że biegunkę rotawirusową dziecko może mieć kilkakrotnie, ale każda kolejna jest łagodniejsza. Za którymś razem brzuch boli tylko chwilę, dziecko raz zwymiotuje, i tyle. Rodzice mogą uznać, że to niestrawność. A to było zakażenie wirusowe, tyle że o bardzo łagodnym przebiegu.

Czasem dziecko przed wyjściem do przedszkola skarży się na ból brzucha. Jaka może być tego przyczyna?

U dzieci, które zaczynają chodzić do żłobka, przedszkola, szkoły często występują tzw. czynnościowe bóle brzucha. Mogą mieć one różne przyczyny, ale najczęściej są to dolegliwości wynikające z napięć emocjonalnych. Jelita są obsługiwane przez układ nerwowy współczulny i przywspółczulny, który jest poza naszą kontrolą. Stres może wpływać na napięcie w obrębie obu tych układów. W efekcie pojawia się skurcz jelita, czasem bolesny. Pewien odcinek jelita jest obkurczony, powyżej jelita chcą coś przepchnąć przez ten zwężony odcinek, i to boli. To tzw. kolka jelitowa. Jeżeli dziecko potrafi już określić, co mu dolega, zwykle wskazuje, że boli je w okolicy pępka. Im bliżej pępka, tym częściej jest to ból pochodzenia stresowego. Ten ból nie występuje w sobotę, w niedzielę ani w wakacje, za to nasila się w okresie chodzenia do żłobka, przedszkola czy szkoły.

Co Pan radzi rodzicom w takich sytuacjach?

U takich dzieci trzeba dążyć do uregulowanego trybu życia. Warto też próbować dociec, co dokładnie jest przyczyną stresów dziecka, i starać się te napięcia usuwać. Czasem wskazana jest rozmowa z psychologiem. Niekiedy trzeba nawet zmienić przedszkole. Pani, która rodzicom wydaje się kompetentna, dla dziecka może być "straszna". Są, niestety, jeszcze takie przedszkola, gdzie panują bardzo ścisłe rygory, gdzie trzeba wszystko robić na gwizdek, a nie każde dziecko ma ochotę się temu podporządkowywać.

Niekiedy to my, rodzice, podświadomie nasilamy dolegliwości u dzieci, np. za bardzo się interesując, gdy dziecko napomyka, że coś je boli. Nawet małe dzieci doskonale rozumieją, że to wywołuje niebywałe zainteresowanie rodziców, i zyskują w ten sposób cenną ich uwagę. To z kolei powoduje nadmierną koncentrację dziecka na swoim wnętrzu i odczuwanie normalnej czynności jelit jako bolesnej. Tak też może być.

Czy dziecko może mieć wrzód żołądka?

Choroba wrzodowa z reguły związana jest z zakażeniem bakterią Helicobacter pylori, nabywaną najczęściej w rodzinie, zwykle od rodziców (choć oni sami wcale mogą nie mieć żadnych dolegliwości). U dzieci się zdarza, choć u bardzo małych - rzadko. A jej objawy to właśnie bóle brzucha. Co roku w naszej klinice mamy od kilku do kilkunastu takich przypadków.
Czy zdarza się, że brzuch boli z powodu pasożytów?

Owsiki, które najczęściej spotykamy u dzieci, z reguły nie powodują bólów brzucha. Inne pasożyty występują raczej rzadko. Mimo powszechnego przekonania, że zakażenia pasożytami są bardzo częste, w naszej klinice nie spotykamy ich aż tak dużo.

Częstą przyczyną dolegliwości bólowych u niemowląt i małych dzieci może być natomiast choroba refluksowa.

Jak rozpoznać chorobę refluksową?

Sam refluks u niemowląt jest rzeczą fizjologiczną, zupełnie normalną. Im młodsze niemowlę, tym częściej ulewa. Jeśli jest to, jak my mówimy, "rozkoszny ulewacz", który tylko ulewa, ale poza tym nic niepokojącego się nie dzieje, nie trzeba się tym przejmować. Decydują przyrosty masy ciała. Jeśli dziecko dobrze przybiera na wadze, jest zadowolone z życia, to nawet jeśli ulewa dużo, prawdopodobnie nic mu nie dolega. Choroba refluksowa objawia się brakiem przyrostu wagi. Ponadto ze względu na kwaśny odczyn cofającej się treści pokarmowej refluks powoduje stan zapalny przełyku (i ból), więc dziecko płacze. Towarzyszą temu niekiedy bezdechy, ponieważ pokarm cofa się do krtani i dróg oddechowych. Czasem pojawia się niedokrwistość. Dlatego chorobę refluksową trzeba leczyć. Warto wiedzieć, że może się ona pojawić nie tylko u niemowląt, ale także w wieku późniejszym.
Co zrobić, gdy dziecko skarży się, że boli je brzuszek, a my nie wiemy, dlaczego?

Przede wszystkim radzę rodzicom obserwowanie dziecka. Zaproponujmy mu jego ulubioną zabawę czy oglądanie ukochanego programu w telewizji. Jeśli to wystarczy, by odwrócić jego uwagę, prawdopodobnie dziecku nie dolega nic poważnego.

Jeśli bóle brzucha nie są nasilone i długotrwałe, to możemy zastosować paracetamol w dawkach takich samych jak przy gorączce. Niektórym dzieciom dobrze robi ciepły okład na brzuch. Możemy też dać dziecku herbatkę miętową lub krople żołądkowe. Jeśli podejrzewamy wzdęcie, możemy podać jeden z leków dostępnych bez recepty. Czasem warto wykonać badanie ogólne moczu. I trzeba obserwować, czy nie pojawią się inne niepokojące objawy.

Jakie są te niepokojące objawy, których nie można lekceważyć?

Jeśli ból nie ustępuje, trwa kilka godzin, nasila się, budzi dziecko w nocy, kiedy pojawia się krew w wymiotach albo w stolcu - wtedy trzeba skonsultować się z lekarzem, bo przyczyną może być coś poważniejszego. Np. jeśli bóle są napadowe i bardzo silne - dziecko blednie z bólu, pokłada się, a potem to mija, by po jakimś czasie powrócić - mogą to być objawy wgłobienia jelita, a to wymaga szybkiego działania.

A jak rozpoznać zapalenie wyrostka robaczkowego?

Nie zawsze jest to proste. Wyrostek może być położony nietypowo, czy też samo zapalenie może przebiegać nietypowo, i wtedy zdarza się, że nawet doświadczony lekarz się pomyli. W każdym razie typowe objawy zapalenia wyrostka to narastający ból brzucha, który pojawia się w okolicach pępka, a potem wędruje w kierunku prawego podbrzusza. Potem pojawiają się też nudności i wymioty.

A może to choroba refluksowa?

Czy to tylko niegroźne ulewanie, czy też wymagająca leczenia dolegliwość? Wielu rodziców ogromnie niepokoi to, że ich dziecko stale ulewa pokarm.

Ulewanie

Ulewanie to zwracanie niewielkiej ilości pokarmu po jedzeniu, związane z fizjologiczną niedojrzałością zwieracza przełyku. Kiedy działa on zbyt słabo, pokarm się cofa. Dolegliwość ta częściej występuje u dzieci karmionych butelką niż u tych karmionych piersią, ponieważ ssąc mleko z butelki, dziecko połyka więcej powietrza. W związku z tym mocniej mu się odbija, co właśnie powoduje ulanie odrobiny mleka.

Refluks

Leczenie jest konieczne w kilku przypadkach: jeśli maluch przestaje prawidłowo przybierać na wadze; jeśli ma zapalenie przełyku, częste zapalenia płuc lub bezdechy; jeśli dziecko intensywnie płacze po każdym ulaniu oraz jeśli ulewanie się nasila. Wtedy należy skontaktować się z pediatrą lub gastrologiem dziecięcym. Terapię zaczynamy od podawania leków. Jeśli dziecko ma wyraźne objawy choroby, nie trzeba robić dodatkowych badań, jak USG (nie zawsze miarodajne przy tej chorobie) czy pH-metria (która jest dla dziecka nieprzyjemna). Wcześnie leczony refluks nie spowoduje u dziecka w przyszłości żadnych komplikacji.

10 mitów o odporności dziecka

Joanna Rokicka
                                                           



 
      Maluch musi być trzymany w cieple, pod pierzyną, unikać lodów i spacerów na chłodzie? A może hartować się, uprawiać sport i wychodzić na mróz? Sprawdź ile jest prawdy w popularnych przekonaniach na temat odporności dziecka. Komentuje je dla nas doświadczony pediatra - dr Danuta Chrzanowska-Liszewska.


1. Lody i zimne napoje powodują ból gardła i anginę

Faktem jest, że część społeczeństwa reaguje bólem gardła i anginą po zjedzeniu lodów. Nie wynika to jednak z faktu zjedzenia zimnego produktu lub wypicia napoju z lodem. Przypadłość ta częściej zdarza się latem, przy wysokiej temperaturze otoczenia. Dochodzi do dużej różnicy temperatur, szoku termicznego i obniżenia odporności jako konsekwencji bronienia się organizmu przed czymś niespodziewanym. Bakterie, które bytują w drogach oddechowych człowieka, żyją w pewnej równowadze z mechanizmami odporności. Kiedy ta równowaga zostaje zakłócona, bakterie, a szczególnie paciorkowce rozmnażają się i powodują anginę. Angina jest to bakteryjne zapalenie gardła o etiologii, czyli pochodzeniu paciorkowcowym. Inne problemy z gardłem, to zapalenie gardła o etiologii bakteryjnej lub wirusowej. Najczęściej mamy do czynienia z etiologią wirusową, dlatego niejedzenie lodów zimą nie ma uzasadnienia.

2. W pokoju dziecka musi być zawsze bardzo ciepło

Nieprawda, tak zwany "zimny wychów" jest ze wszech miar korzystniejszy. Organizm się hartuje i przyzwyczaja. Kiedy dzieci są przegrzewane, bardzo łatwo o infekcję przy nagłej zmianie temperatury otoczenia: przeciągu, zimnym wietrze, wysiadaniu ze środka lokomocji czy odbiorze dziecka z przedszkola, gdzie było ciepło i maluch jest spocony a potem następuje szybkie wychłodzenie. Starzy pediatrzy mawiali "rączki chłodno, brzuszki głodno a nóżki gorące". Oczywiście, to duże uproszczenie, ale Skandynawowie i Brytyjczycy, którzy przyzwyczajeni są do niższych temperatur w domach, rzeczywiście mniej chorują a dzieci przedszkolne sporadycznie otrzymują antybiotyki.

3. Trzeba dziecku zakładać czapeczkę przez cały rok

Nieprawda, czapka wskazana jest dla noworodka i małego niemowlaka przy niskich temperaturach w okresie jesienno-zimowym. Przy temperaturze powyżej 10 stopni C, dziecku od 1. roku życia nie musimy zakładać czapeczki. To jest polski mit, że trzeba założyć czapkę na uszy, bo się je przeziębi. Zapalenie ucha wywołują bakterie i wirusy, w mechanizmie opisanym powyżej. Czapkę zakładamy większym dzieciom wtedy, kiedy i my chodzimy w czapce. Na pewno, nie jest konieczna czapka w domu, na przykład po kąpieli. Chyba że przenosimy dziecko z mocno nagrzanej łazienki do innego, chłodniejszego pomieszczenia. I tym razem nie jest korzystna różnica temperatur. Latem zakładamy czapeczkę w celu ochrony przed słońcem. Ale niemowlęta i tak nie powinny być wystawiane na słońce, więc czapeczki są zarezerwowane dla większych dzieci, które dłużej przebywają na zewnątrz w słoneczny dzień.

4. Czosnek, miód, cytryna, syrop z cebuli i sok malinowy zastąpią lekarstwa i są zdrowsze

Czosnek, cebula, miód, cytryna, maliny, lipa itp. są jak najbardziej wskazane, ale wspomagająco lub na początku niewielkiej infekcji. Metody naturalne są dozwolone dla dzieci starszych, od wieku przedszkolnego, młodsze mogą leczyć się wyłącznie pod kontrolą lekarza.

5. Gorączka to nie powód do konsultacji lekarskiej, można ją zbić domowymi sposobami

Gorączka może być objawem choroby, ale to nie jest choroba. Podwyższona ciepłota ciała jest naturalna bronią w walce organizmu z drobnoustrojami. Wirusy giną w wysokiej temperaturze. Obniżamy ją po to, żeby poprawić samopoczucie pacjenta i zapobiegawczo przed drgawkami gorączkowymi u dzieci w rodzinach obciążonych tą przypadłością. Przez 3 dni dziecko ma prawo gorączkować i należy mu obniżać ciepłotę, gdy osiągnie 38 stopni C. Można podać leki przeciwgorączkowe, dużo płynów czy zastosować kąpiel schładzającą. Oczywiście tylko wtedy, kiedy nie obserwujemy innych objawów jak męczący kaszel, duszność, zaburzenia świadomości, drgawki lub dreszcze, wysypkę itd. Po 3 dniach, kiedy temperatura ciała nadal wynosi 38 stopni i powyżej, należy się skontaktować z lekarzem.

6. Dziecko trzeba ciepło ubierać a nie hartować

Nieprawda, opisałam to wyżej. Lepiej hartować, czyli stopniowo przyzwyczajać do niższych temperatur. Miernikiem, czy małemu dziecku jest ciepło jest sprawdzanie karku. Tam też łatwo zauważyć, czy człowiek się spocił.

7. Noworodek nie może wychodzić z domu przed ukończeniem 3. tygodnia życia a dziecko starsze gdy jest minusowa temperatura

Oczywiście jest to mit i nieprawda. Latem noworodek może być na spacerze 2 dni po porodzie jako że temperatura otoczenia i mieszkania jest taka sama. Oczywiście zakazane jest spacerowanie z noworodkiem i młodym niemowlęciem w godz. 11-15, w pełnym słońcu. Zimą werandujemy człowieka po to, żeby przyzwyczaić go do niższej temperatury. Nie powinno się spacerować z noworodkiem lub 1-2 miesięcznym dzieckiem, jeżeli temperatura zewnętrzna jest niższa niż 10 stopni poniżej zera. Przy temperaturze około 20 stopni poniżej zera większe dzieci (przedszkolne) nie powinny przebywać dłużej niż 30 minut na otwartym powietrzu i to w określonych warunkach - kiedy jest tak zwany suchy mróz i nie ma wiatru.

8. Dzieci, które często chorują nabierają odporności

I tak i nie. Na niektóre choroby nabywamy trwałej odporności, ale na większość niestety nie. Dzieci przedszkolne chorują więcej, bo stykają się z rówieśnikami, każdy ma swój własny pakiet bakterii i wirusów, które dzieci wymieniają między sobą. Odporność jeszcze nie jest w pełni dojrzała - odporność równa dorosłemu dojrzewa w wieku 11 lat. Częste infekcje stymulują układ odpornościowy, ale on też ma ograniczoną wydolność. Dzieci należy chronić przed infekcjami, ubierać odpowiednio do aury i nie przegrzewać. Pamiętać należy o szczepieniach - w tym przeciwko pneumokokom, haemophilus influenzae i grypie.

9. Wysoka gorączka to oznaka silnego układu odpornościowego

Podwyższona ciepłota ciała nie jest niepokojąca, ale dużo zależy od wieku dziecka i jej wysokości - małe dzieci bez wahania konsultujemy u pediatry. Oczywiście, ważne jest czy obserwujemy jeszcze inne objawy. Temperatura wysoka oraz taka, której nie udaje się zbić wymaga pilnej konsultacji lekarskiej. Tym bardziej objawy za strony centralnego układu nerwowego, takie jak senność, zaburzenia orientacji, drgawki, powinny natychmiast zmotywować rodziców do kontaktu z lekarzem. Równie niepokojące są wymioty, szczególnie przy pionizacji dziecka.

10.Dziecku można zwiększyć odporność podając syropy o takim działaniu dostępne w aptece

Oczywiście firmy farmaceutyczne produkują preparaty stymulujące lub modulujące układ odpornościowy. Jednak tu należy być ostrożnym. Dziecko ma układ immunologiczny niedojrzały w fazie przebudowy. Ingerencja w ten bardzo skomplikowany mechanizm może w przyszłości spowodować nieprawidłową odpowiedź układu na czynniki inwazyjne. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co będzie za 20-30 lat. Czy niektóre choroby o podłożu immunologicznym nie będą wynikały z naszej ingerencji. Z odpornością jest jak ciastem w piekarniku - nie dotykać! Są oczywiście choroby, w przebiegu których występują zaburzenia lub brak odporności. Takie choroby diagnozują i leczą lekarze immunolodzy.

Jak wzmocnić odporność?

Zdaniem dr Chrzanowskiej-Liszewskiej w dbaniu o dobrą odporność naszych dzieci należy wziąć pod uwagę aktywność (uprawianie sportu), systematyczne przebywanie na świeżym powietrzu, odpowiednią dietę - lekkostrawną, bogatą w witaminy i mikroelementy. Ważna jest systematyczna kontrola stomatologiczna i zdrowe zęby dziecka. Warto zadbać o prawidłowe stężenie żelaza w surowicy, jako kofaktora reakcji odpornościowych.

piątek, 8 lutego 2013

Masło czy margaryna?

Masło i margaryna to dwa produkty tłuszczowe o podobnym zastosowaniu i identycznej
kaloryczności: 100 g masła jak i margaryny dostarcza ponad 700 kcal. Kaloryczność jest więc
taka sama, ale skład tych dwóch tłuszczów i ich wpływ na zdrowie człowieka jest zupełnie
różny.

Masło
jest tłuszczem pochodzenia zwierzęcego o wyjątkowo niekorzystnym składzie kwasów
tłuszczowych, gdyż zawiera ogromne ilości cholesterolu i nasyconych kwasów tłuszczowych,
których spożywanie zwiększa ryzyko chorób układu krążenia. Zawiera bardzo mało
Niezbędnych Nienasyconych Kwasów Tłuszczowych (NNKT).
W przeciwieństwie do masła
margaryny nie zawierają cholesterolu, bo produkowane są na
bazie olejów roślinnych. Margaryny miękkie mogą zawierać nawet do 80% ciekłego oleju a więc
kompozycja kwasów tłuszczowych w takich margarynach jest zbliżona do oleju roślinnego.
Takie margaryny zawierają więc niewiele niekorzystnych żywieniowo nasyconych kwasów
tłuszczowych, natomiast są bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe a szczególnie w NNKT
oraz witaminę E.

NNKT
tak jak witaminy są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu i muszą być
stale dostarczane z pożywieniem. Poza tym działają profilaktycznie, gdyż obniżają poziom
cholesterolu we krwi i dzięki temu zmniejszają ryzyko chorób układu krążenia.

Promocja zdrowia - owoce i warzywa

5 razy dziennie warzywa i owoce
           Na tle krajów europejskich w Polsce notuje się szczególnie wysoki poziom przedwczesnej umieralności dorosłych. Część tego zjawiska stanowią zachorowania i zgony z powodu nowotworów złośliwych. Wśród osób w średnim wieku 40% zgonów u kobiet i prawie 30% zgonów u mężczyzn to skutek chorób nowotworowych.
Prowadzone na całym świecie od ponad 15 lat badania epidemiologiczne dowodzą, że jednym z podstawowych czynników ryzyka zachorowalności na nowotwory złośliwe jest niewłaściwy styl życia, w tym palenie papierosów, nieodpowiednia struktura diety, brak aktywności fizycznej.
Związaną z niewłaściwym stylem życia otyłości staje się problem coraz większej liczby ludzi na świecie Konsekwencją nadmiaru masy ciała jest zwiększenie umieralności, szczególnie z powodu nadciśnienia tętniczego, cukrzycy i chorób pęcherzyka żółciowego. Na uwagę zasługuje fakt, że obniżenie masy ciała o wartości prawidłowej powoduje zmniejszenie ryzyka zgonu. Otyłość jest chorobą i należy ja leczyć. Choroba ta wymaga modyfikacji stylu życia, odchudzania oraz zaniechania palenia tytoniu.
Owocowe leki
Jednym z najważniejszych odkryć ostatnich lat jest wykazanie ochronnej roli diety bogatej w warzywa i owoce. Warzywa i owoce to niezastąpione źródło witamin, składników mineralnych, błonnika. Warzywa i owoce są ponadto niskokaloryczne, dlatego ich spożywanie ma tak duże znaczenie w zapobieganiu i leczeniu nadwagi i otyłości. Stała obserwacja struktury diety Polaków i dążenie do zwiększenia spożycia warzyw i owoców należą więc do ważnych działań na rzecz poprawy zdrowia Polaków. Istotnym elementem tych działań jest promocja zdrowego stylu życia i powszechna edukacja w zakresie prawidłowego odżywiania.
Cel kampanii
Zwiększenie spożycia warzyw i owoców do co najmniej 5 porcji dziennie!
Działania
1. Edukacja zdrowotna w zakresie:
° zmiany sposobu żywienia Polaków;
° kształtowania pozdrowotnych zachowań żywieniowych, zarówno wśród dzieci i młodzieży, jak i wśród dorosłych;
° zwrócenie uwagi na istotny wpływ naturalnych przeciwutleniaczy występujących w warzywach i owocach na przeciwdziałanie chorobom;
° zwrócenie uwagi na istotny wpływ naturalnych przeciwutleniaczy występujących w warzywach i owocach na opóźnianie procesu starzenia się organizmu;
° zwrócenie uwagi na problem nadwagi i otyłości;
2. organizacja imprez pozdrowotnych;
3. zorganizowanie konkursu popularyzującego ideę akcji;

Informujemy, że Fundacja „Promocja Zdrowia” w Polsce, wzorem organizacji działających innych krajach świata, od roku 1996 realizuje program edukacyjno-interewncyjny, którego celem jest doprowadzenie do zmiany nawyków żywieniowych, wzrost spożycia warzyw i owoców do co najmniej 5 porcji dziennie.
Prowadzona w mediach i za pośrednictwem wielu instytucji wspomagających akcję edukacyjną „5 razy dziennie warzywa i owoce” przyniosła już pierwsze wymierne efekty w roku 1998. Z badań opinii społecznej wynika, że 320 tyś dorosłych Polaków słyszało o roli warzyw i owoców w codziennej diecie.
Ciągle jednak wiedza na temat ich ochronnej roli w profilaktyce chorób jest nie wystarczająca.
 
Pozytywne symptomy
W Polsce od 1990 roku zaobserwowano poprawę stanu zdrowia Polaków. Stwierdzono między innymi spadek współczynników umieralności. Z powodu chorób serca,
a także zmniejszenie prawdopodobieństwa zgonu u kobiet i mężczyzn w grupie wiekowej Naukowcy tłumacza zmianę sytuacji epidemiologicznej w zmianach odżywiania Polaków. Wraz z demokracją pojawiły się w Polsce nowe produkty żywnościowe, a szczególnie wzrosło spożycie produktów pochodzenia roślinnego, których ceny, relatywnie do cen produktów zwierzęcych, obniżyły się. Zmalała spożycie tłuszczów zwierzęcych a wzrosło spożycie olejów roślinnych i margaryn miękkich, miękkich także spożycie tłuszczu ogółem. Tłuszcze zwierzęce zostały zastąpione olejami roślinnymi. Wzrosło spożycie owoców i warzyw a szczególnie owoców południowych .
wymienialność złotówki oraz otwarcie granic spowodowało napływ na Polski rynek relatywnie tanich, wszędzie i przez cały rok dostępnych bananów, pomarańczy, grejpfrutów , cytryn, kiwi itp. Rozwój rynku ożywił także produkcję polskich owoców i warzyw oraz znaczący wzrost ich konsumpcji, także np. w postaci soków. Jednakże Polska nadal zostaje krajem o zbyt niskim spożyciu warzyw i owoców, nie tylko świeżych , ale i przetworzonych (przetworzonych Polsce około 150 kg, w Europie Zachodniej ok. 250 kg, w Grecji ponad 400 kg rocznie na osobę); samo spożycie warzyw i owoców charakteryzuje się stale bardzo dużymi wahaniami sezonowymi. Dla porównania według danych FAO Niemcy w 2000 roku (nasi sąsiedzi) spożyli poda 4 razy więcej jabłek od Polaków. W 1999 roku spożyliśmy 2 razy mniej warzyw i 3 razy mniej owoców niż Grecy.

Dieta Hollywoodzka

 

      
Założenia diety Hollywoodzkiej:
Dieta należy do diet niskokalorycznych 1200 – 1500 kcal. Dziennej liczby kalorii nie trzeba zmniejszać drastycznie już od początku kuracji, lecz można to robić stopniowo, np. o 200 kcal co tydzień. Pozwala to przyzwyczaić się do mniejszych porcji jedzenia bez uczucia głodu. Poza tym jadłospis powinien zawierać następujące składniki: jogurt naturalny, cebula, otręby, drożdże, kiełki.
Podczas pierwszego tygodnia diety je się tylko owoce (np. 3 grejpfruty, 750 g truskawek, 250 g suszonych lub świeżych śliwek). W drugim i trzecim tygodniu wprowadzamy warzywa, chude mięso i produkty zbożowe. Zakazane są jajka i mleko. Potraw nie solimy. Między jedzeniem różnych rodzajów owoców zachować trzeba godzinną przerwę, a między owocami a mięsem dwugodzinną. Pijemy, jak podczas każdej diety wyszczuplającej, niegazowaną wodę mineralną lub słabą gorzką herbatę. Dieta hollywoodzka jest uboga w składniki odżywcze, więc należy ją stosować ostrożnie.
Przykład diety Hollywoodzkiej:
I śniadanie:
4 łyżeczki ziaren pszenicy zmiksowane z łyżeczką miodu, sokiem z cytryny, łyżeczką naturalnego jogurtu i 3 posiekanymi orzechami laskowymi.
II śniadanie:
2 kromki pieczywa razowego lub pełnoziarnistego – bez masła, 0,5 szklanki świeżych kiełków oraz do wyboru: 100g chudego sera białego, 50g wędzonej chudej ryby, jajko na twardo.
Obiad:
150g kurczaka ugotowanego lub z rusztu, kromka chleba pełnoziarnistego, pół główki sałaty.
Podwieczorek:
Jogurt naturalny lub kefir.
Kolacja:
2 szklanki surowych lub gotowanych warzyw z sosem vinegret, posypane 2 łyżkami otrąb.
źródło: znalezione stronie w internecie

wtorek, 5 lutego 2013

Choroby kręgosłupa.

         Jeśli przypuszczamy, że pojawiający się ból pleców nie jest spowodowany nieprawidłowym siedzeniem czy nieodpowiednią pozycją ciała podczas spania, powinniśmy niezwłoczne zasięgnąć opinii lekarza. Z kręgosłupem nie ma bowiem żartów. Tylko przeprowadzenie specjalistycznych badań pozwoli wykluczyć stany chorobowe. Zwlekanie z wizytą u specjalisty może prowadzić do niekorzystnych zmian zwyrodnieniowych a w efekcie do trwałej utraty zdrowia czy kalectwa.
Lekarze wyróżniają różne przyczyny chorób kręgosłupa. Najczęściej jest to niewłaściwy tryb życia, rzadziej wymienia się skłonności dziedziczne. Współczesny człowiek wiele godzin spędza siedząc, ale nie zastanawia się prawie wcale nad tym czy robi to właściwie; często, wykonując ciężkie prace, w nieodpowiedni sposób podnosi ciężary; nie dba o wygodne miejsce do snu. W efekcie, po wielu latach takiego postępowania okazuje się, że zapadamy na różne schorzenia wszystkich odcinków kręgosłupa.
Choroby kręgosłupa
Protruzja dyskowa staje się coraz powszechniejszą chorobą. Wiąże się z nieprawidłowościami w obrębie krążków, popularnie zwanych dyskami. W efekcie doprowadza do bardzo silnych dolegliwości bólowych, które nie pozwalają na normalne funkcjonowanie.
Dyskopatia objawia się promieniującym na różne części ciała (w zależności od tego, gdzie wypada krążek) silnym bólem, który często uniemożliwia wykonanie najprostszych czynności. W celu jego uśmierzenia najczęściej stosuje się masaże lecznicze a dopiero później właściwą rehabilitację. Dyskopatia prowadzi często do zwyrodnienia kręgosłupa.
ZZSK, czyli Zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa jest chorobą przewlekłą. Nadal nie są znane przyczyny tego schorzenia. Jest to choroba postępująca, na którą wciąż nie znaleziono lekarstwa. Rozwija się pomiędzy 15 a 30 rokiem życia, częściej u mężczyzn niż u kobiet. Charakterystycznym objawem jest tępy ból w odcinku krzyżowym, rozchodzący się w stronę pachwin i nóg.
Rwa kulszowa to ostra forma zespołu lędźwiowego. Jest niezwykle uciążliwą dolegliwością. Objawia się najczęściej silnym i tępym bólem w okolicy lędźwiowej, który promieniuje na kończyny dolne. Występuje niezależnie od płci i wieku, choć częściej cierpią na nią mężczyźni po 30 roku życia.
Skrzywienie kręgosłupa jest chorobą rozwojową, czyli powstaje najczęściej w wieku dziecięcym. Początkowo nie daje objawów bólowych – pojawią się one z czasem. Powszechnie wyróżnia się trzy typy skrzywień kręgosłupa:
skolioza (skrzywienie boczne)
kifoza (skrzywienie do tyłu, popularne garbienie się)
lordoza (skrzywienie do przodu)
Leczenie skrzywień kręgosłupa zależy od stadium zaawansowania choroby. Coraz popularniejsze stają się metody naturalne, np. chiński masaż kręgosłupa.

Podwyższone ciśnienie krwi.


          Dbałość o zdrowie wymaga dyscypliny, zdrowego odżywiania i ruchu, tak bardzo potrzebnego dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. W dzisiejszych czasach, gdzie szybki tryb życia przoduje nad spokojnym i racjonalnym podejściem do własnego zdrowia powoduje liczne choroby, z których najczęstszą jest nadciśnienie.
Nadciśnienie dzieli się na podwyższone ciśnienie pierwotne i wtórne. Wiele osób dopiero w momencie złego samopoczucia udaje się z problemem do specjalisty. Diagnostyka pomiaru ciśnienia pomaga wykryć zaawansowanie choroby a także pomaga w jej zwalczaniu. Konieczna jest tym samym ocena ryzyka choroby nadciśnieniowej, tzw. sercowo-naczyniowego, gdyż nadciśnienie powoduje szereg komplikacji związanych z prawidłowym funkcjonowaniem przepływu krwi do serca powodując m.in. zatory w żyłach oraz zawały serca.
Kobiety chcące założyć rodzinę muszą kontrolować regularnie ciśnienie w  ciąży, ponieważ zagraża ono zdrowiu przyszłej matki a także i płodu. Nadciśnienie u najmłodszych często pojawia się genetycznie i dlatego też kobiety ze szczególną uwagą muszą dbać op swój stan zdrowia. Profilaktyka nadciśnienia nie jest łatwa ale przy dobrym rozpoznaniu tematu łatwiej zadbać o jego poprawę i kontrolowaniu jego poziomu.
Leczenie niefarmakologiczne i leki hipotensyjne to dwa sposoby na uniknięcie nadciśnienia: leczenie niefarmakologiczne polega na zdrowym trybie życia tj.: regularne uprawianie sportu, zdrowa żywność itp. Leki hipotensyjne natomiast to leczenie farmaceutyczne polegające na wyrównaniu, zbijaniu nadciśnienia. Dieta przy podwyższonym ciśnieniu jest jednak najważniejsza, gdyż to produkty dostarczane organizmowi są w szczególności odpowiedzialne za stan naszego zdrowia.
Problem nadciśnienia jest chorobą naszych czasów, więc dbajmy o to by regularnie się badać i pielęgnować organizm, gdyż przez nieleczone nadciśnienie doprowadzamy do kolejnych problemów zdrowotnych tj.: powikłania, zawał serca, udar mózgu, uszkodzenie nerek. Pamiętajmy, że zdrowie to podstawa naszego dobrego i długiego życia.

W jaki sposób oraz u kogo stosować znaczniki po biopsji piersi?


 


A plea for biopsy marker: how, why and why not clipping after breast biopsy?
I. Thomassin-Naggara, L. Lalonde, J. David, E. Darai, S. Uzan, I. Trop
Breast Cancer Research and Treatment, 2012; 132: 881-893
Data utworzenia: 31.01.2013
Ostatnia modyfikacja: 31.01.2013
Opublikowano w Medycyna Praktyczna Onkologia 2012/06
Tłumaczyła lek. Bogna Stępień
Konsultował dr hab. med. Tadeusz J. Popiela, Katedra Radiologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego
Skróty: FDA - Food and Drug Administration, MR - obrazowanie techniką rezonansu magnetycznego, TK - obrazowanie techniką tomografii komuterowej, USG - ultrasonografia
Reprinted from Breast Cancer Research and Treatment, 2012; Vol. 132, I. Thomassin-Naggara, L. Lalonde, J. David, E. Darai, S. Uzan, I. Trop "A plea for biopsy marker: how, why and why not clipping after breast biopsy?", pp.: 881-893, Copyright © 2012, with kind permission from Springer Science + Business Media.

Wprowadzenie

W czerwcu 2011 roku, we Francji oraz w kanadyjskiej prowincji Quebec przeprowadzono wśród radiologów ankietę, która miała na celu określenie i porównanie aktualnych opinii i trendów dotyczących pozostawiania w piersi znaczników po wykonanej biopsji. We Francji odpowiedzi udzieliło 29,9% radiologów (131 spośród 438), natomiast w Quebecu - 43% (46 spośród 107). Ten relatywnie duży odsetek odpowiedzi wskazuje na znaczne zainteresowanie tematem. Co więcej, na pytanie "czy pani/pana postępowanie w zakresie pozostawiania znacznika po biopsji piersi uległo zmianie w ciągu ostatnich 5 lat?", odpowiedzi twierdzącej udzieliło 55,2% radiologów biorących udział w badaniu. Większość z nich stwierdziła, że obecnie pozostawiają klipsy (tj. znaczniki) częściej niż czynili to dawniej. Pierwsze artykuły opisujące zastosowanie klipsów po biopsji piersi opublikowały 20 lat temu zespoły badawcze kierowane przez Burbanka i Liberman. W tym samym czasie wprowadzono igły o większej średnicy światła, służące do stereotaktycznej biopsji gruboigłowej wspomaganej próżnią.1 Wkrótce potem pozostawianie znaczników po biopsji piersi stało się standardowym postępowaniem pozwalającym na identyfikację punktu odniesienia podczas późniejszej obserwacji lub wycięcia zmiany.2-5 Obecnie klipsy stosuje się powszechnie, a na rynku dostępnych jest kilka różnych systemów; stopniowo rozszerzeniu ulegają też wskazania do ich użycia. Nie ma jednak danych ujmujących szczegółowo częstość stosowania znaczników do biopsji przeprowadzanych pod kontrolą ultrasonografii (USG) oraz biopsji stereotaktycznych*. W poszczególnych ośrodkach stosuje się znacząco odmienne procedury: o ile w większości szpitali po biopsji stereotaktycznej pozostawia się znaczniki, to po biopsji pod kontrolą USG klipsowanie jest rzadką praktyką. W niektórych ośrodkach po biopsji wykonanej pod kontrolą USG klipsy stosuje się tylko wówczas, gdy u chorej zaplanowano systemowe leczenie indukcyjne (w celu oznaczenia położenia guza). Z kolei w innych ośrodkach standardowo umieszcza się znacznik po każdej biopsji przeprowadzonej pod kontrolą USG.

niedziela, 3 lutego 2013

Promocja zdrowia i zdrowego stylu życia powinna zaczynać się już w przedszkolu

Wpisany przez Szopa Adam   
Zagadnienia związane bezpośrednio ze zdrowiem człowieka, jego wpływem na wszelkiego rodzaju działania czy też formy aktywności ludzkiej nie są rzeczą nową. Zmieniało się oczywiście na przestrzeni lat spojrzenie na poszczególne elementy składowe bezpośrednio związane ze zdrowotnością, ale sens działań i kierunki wytyczane przez ludzi bezpośrednio związanych z tym tematem wydają się w gruncie rzeczy cały czas do siebie podobne.
Spojrzenie na wpływ poszczególnych elementów życia i otoczenia podlegają ciągłym zmianom i ewolucji, ale ma to bezpośredni związek ze zmieniającym się cały czas światem, nauką, zakresem wiedzy ludzkiej, organizacją skupisk ludzkich itp. Wreszcie na skutek mniej lub bardziej przemyślanych i trafnych działań i czynności podejmowanych przez społeczności ludzkie, ciągłym przemianom ulega środowisko naturalne, co ma kolosalny wpływ na życie człowieka w aspekcie jego zdrowia. Zmiany w obrębie czynników mających bezpośredni wpływ na ludzkie schematy życiowe generują ciągłe modyfikacje stylu życia i postrzegania tego co dla nas dobre a co złe. Rozwój nauki pozwala niejednokrotnie spojrzeć z innej perspektywy na elementy, które dotychczas wydawałoby się miały bardzo jednoznaczną wymowę i które wcześniej były klasyfikowane oraz oceniane jako wyraźnie pozytywne lub negatywne. 

Powstają ciągle nowe zagrożenia związane np. z rozwojem i zmianami w przemyśle, technologią rolnictwa i produkcji żywności, zanieczyszczeniem wody i powietrza, wszelkiego rodzaju radiacjami, zmianami wywołanymi przez działania człowieka w obrębie lokalnych biosystemów czy też wreszcie zmianą trybu życia (w tym sposobów spędzania czasu) z uwagi na rozwój techniki. Intensywny rozwój nauk przyrodniczych, chemicznych i biologicznych powoduje powstawanie nowych substancji i środków chemicznych, ulepszaczy lub konserwantów czy też wreszcie szczepów bakterii i wirusów (np. co roku mamy nową mutację wirusa grypy z którym nauka stara się walczyć), które odgrywają niebagatelną przecież rolę w naszej codzienności.
Jednocześnie szeroko rozumiany postęp cywilizacyjny staje się przyczyną minimalizacji a nawet czasami wręcz zaniku wpływu niektórych czynników. Zanikają przecież niebezpieczeństwa wcześniej uznawane za największe dla naszego zdrowia np. na skutek rozwoju medycyny zmianom uległ zakres śmiertelnych chorób, a także sposoby i możliwości ich leczenia. Powszechny dostęp do bieżącej wody i środków higieny osobistej w sposób radykalny ograniczył zakres występowania chorób związanych bezpośrednio ze złymi warunkami sanitarnymi. Te i inne liczne elementy codzienności są bezpośrednią przyczyną ewolucyjnych, a czasami wręcz rewolucyjnych zmian w mentalności ludzkiej i coraz to nowego spojrzenia na to czym właściwie jest, jaką rolę pełni w naszym życiu zdrowie, jak i w jakim celu o nie prawidłowo dbać a nawet je kultywować. 
Opisane zmiany odbywają się oczywiście stopniowo i to co dla nas dziś jest oczywiste jeszcze stosunkowo niedawno stanowiło zagadnienie zupełnie nieznane. Badania prowadzone pokazują co jakiś czas, które z powszechnych nawyków ludzkich, uważanych dotychczas za obojętne są w myśl odkryć w gruncie rzeczy szkodliwymi. Te ciągłe zmiany wymuszają korekty myśli pedagogicznej i ewolucję programów nauczania na wszystkich szczeblach działań dydaktycznych w zakresie oddziaływań prozdrowotnych. Wykształcanie koniecznych nawyków i przyzwyczajeń związanych z dbaniem o stan swojego zdrowia należy rozpocząć jak najwcześniej, a przecież pierwszym etapem edukacji na którym dziecko styka się z uporządkowanymi i fachowymi, w pełni skoordynowanymi działaniami wychowawczo - pedagogicznymi jest przedszkole. To tutaj właśnie należy rozpocząć kształtowanie świadomości dziecka co do konieczności dbania o swoją zdrowotność, a przede wszystkim rozwijanie i utrwalanie pożądanych nawyków. Formy działań, treść i sposób dokonywania przekazu, sposoby stymulacji odpowiednich zachowań muszą być oczywiście ściśle dostosowane do specyficznych, stale zmieniających się możliwości i upodobań dziecka. Jest to sprawa oczywista i nie ma potrzeby się nad tym rozwodzić. Ważne jest jednak aby działania odbywały się w sposób planowy i co równie ważna systematyczny.



Spojrzyjmy może nieco wstecz, jak w dużym skrócie wyglądało na przestrzeni wieków podejście do samego zdrowia i tego co powszechnie uważano za z nim związane.

Rozważania na temat czym jest zdrowie podejmowane były już w starożytności. Hipokrates (460 - 377 p.n.e.) określał zdrowie jako dobre samopoczucie, a chorobę jako złe samopoczucie, a za czynniki mające na nie wpływ uznawał wszystko to, co nas otacza i oddziałuje na człowieka, np. wodę, glebę, sposób życia, pracę odpoczynek . Jak widać już wówczas dostrzegano wielowątkowość problemu w rozważaniu, które z elementów codzienności wpływają na zdrowie.
Według Platona (427 - 347 p.n.e.) zdrowie to m.in. "funkcja doskonalenia stylu życia oraz kulturowej relatywizacji diety" . Ten znamienity filozof dostrzegał już w swych rozważaniach, że wpływ na omawiane zagadnienia ma także sam człowiek, jego świadomość co do własnych możliwości kształtowania swojej zdrowotności.
{mospagebreak}
W chrześcijaństwie średniowiecznym za zdrowie uważano nie tylko brak przypadłości chorobowych, ale także zdolność do ich znoszenia i przetrwania mimo nich. Pewnym przełomem w tamtych czasach były poglądy przedstawione przez Paracelsusa (1493 - 1541), który twierdził, że zdrowie nie jest dane nam przez naturę, lecz zależy od nas samych i musi być ciągle zdobywane odpowiednim postępowaniem i sposobem życia, zaś czas śmierci zależy od człowieka . Mieliśmy więc do czynienia ze znaczną zmianą sposobu postrzegania możliwości kształtowania stanu zdrowotnego człowieka przez niego samego i otaczającego nas środowiska, dzięki stosowaniu odpowiednich zabiegów i działań. Ludzie wmyśl tych teorii nie tylko mogli, ale wręcz powinni swoimi działaniami kreować swoje życie w zakresie aspektów zdrowotnych. Mogli przy odpowiednim postępowaniu swoimi czynnościami sprzyjać poprawie zdrowia. 
Obecnie według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) pojęcie zdrowia oznacza nie tylko brak choroby i niedołęstwa, ale stan dobrego fizycznego, psychicznego i społecznego samopoczucia, zaś jako naruszenie zdrowia uznaje się nie tylko klasyczne choroby kliniczne, lecz również wszystkie stany odchyleń fizjologicznych jak np. otyłość, uzależnienia, stany lękowe . Wliczyć należy tutaj również przypadki różnego rodzaju niedostosowania społecznego, gdyż one również powodować mogą zachwianie równowagi psychicznej. Zdrowie jest więc pojmowane dziś jako pewien "dobrostan" człowieka zarówno na płaszczyźnie fizycznej jak i psychicznej. Przestało być ono w obecnym ujęciu tylko funkcją fizycznego stanu organizmu. Znacznie zatem rozszerzono obszar pojęciowy obejmujący swym zakres to co zwykliśmy określać mianem stanu zdrowia o elementy związane z nieuwzględnianymi dotychczas uwarunkowaniami. 
W najnowszych dokumentach Światowej Organizacji Zdrowia zdrowie określane jest jako jeden z głównych zasobów gospodarki narodowej każdego kraju, który determinuje rozwój i rozkwit zarówno jednostek jak i całego społeczeństwa w kategoriach ekonomicznych i kulturowych. Niestety w Polsce, podobnie jak w innych krajach postkomunistycznych po 1989 roku nastąpiło pogorszenie się stanu zdrowia ludności, informuje o tym raport UNICEF przedstawiony 6 października 1994 roku w Organizacji Narodów Zjednoczonych. "W powszechnym odczuciu społecznym stan zdrowia dzieci i młodzieży pogarsza się" . Pewne problemy zdrowotne zanikają, ale ich miejsce zajmują inne i dlatego mierniki stosowane do badań i oceny nie mogą jednoznacznie potwierdzić lub odrzucić użytego przed chwila stwierdzenia. 
Taka ocena może mieć niewątpliwie związek z rozwojem cywilizacyjnym i ze zmianami zachodzącymi ostatnio lawinowo w naszym kraju. Zmienia się znacząco nie tylko zakres bezpośredniej opieki medyczno-lekarskiej, lub możliwości podejmowania działań o charakterze profilaktycznym, ale również styl życia i zakres sposobów i czynności mogących służyć modelowania go. Oferta skierowana do dzieci i młodzieży, w zakresie pożądanych, w sensie zdrowotnym sposobów organizowania czasu wolnego znacznie się skurczyła. W sposób bardzo znaczący zmalała liczba klubów, organizacji czy też stowarzyszeń o charakterze rekreacyjno- sportowym. Te które pozostały często znacznie ograniczyły zakres swojej działalności. W dużej mierze ciężar finansowania tego typu zajęć spadł obecnie na barki rodziców. Tym istotniejsza wydaje się konieczność bardzo wczesnego rozpoczynania propagowania zasad zdrowego stylu życia.
Polska jako członek WHO (Światowej Organizacji Zdrowia ) przygotowała i realizuje program ukierunkowany na promocję zdrowia i edukację zdrowotną. Doniosłą rolę do odegrania i szerokie pole do popisu mają tutaj środowisko rodzinne i szkolne. Przedszkola zaliczyć należy również do tych placówek, w których należy bardzo szeroko realizować edukację dla zdrowia. Wspólne działania wymienionych wcześniej środowisk mogą przynieść bardzo duże efekty, jest to jednocześnie działanie, które swoim zakresem obejmie największe rzesze dzieci i młodzieży. Rozpoczynanie pozytywnych oddziaływań na jak najwcześniejszym etapie wychowania daje duże prawdopodobieństwo odniesienia w nich sukcesu. To właśnie przedszkole powinno razem z domem rodzinnym stwarzać solidną bazę do dalszych działań w kierunku promocji zdrowego stylu życia, a co za tym idzie ułatwienie pełnego i szczęśliwego kroczenia przez życie od najmłodszych lat. Wspomniany już wcześniej program postuluje obok stworzenia mechanizmów organizacyjno-ekonomicznych umożliwiających upowszechnianie prozdrowotnego stylu życia m.in. wzmocnienie roli rodziny w tym działaniu jak również opracowanie i wdrożenie odpowiednich programów oświatowo-wychowawczych przydatnych do tych celów. Ważne wydaje się aby wszystkie środowiska tworzące przestrzeń wychowawczą wokół dziecka podejmowały możliwie spójne i jednolite co do przekazywanych sygnałów i treści wysiłki, aby uzupełniały się i współpracowały w ramach "tworzenia zdrowia" i "krzewienia zdrowia". Strategia taka określana jest mianem "promocji zdrowia", czy też "podnoszeniem poziomu zdrowia" i realizowana powinna być nieustannie i systematycznie na każdym etapie kształcenia i wychowania. 
W tym miejscu mogą nasunąć się pewne wątpliwości: Co można rozumieć pod pojęciem "zdrowego stylu życia" ? Co placówki przedszkolne, szkolne i rodzice w swoich wspólnych działaniach powinni wpajać dzieciom od najmłodszych lat ? W jakich kierunkach powinny pójść wspólne wysiłki zarówno rodziców, wychowawców jak i pedagogów? Należy mieć bowiem świadomość, że działania, procedury podejmowane na tym etapie wychowania stwarzają podstawy do dalszego pełnego rozwoju małego człowieka dla jego szeroko pojętego dobra.



{mospagebreak}



Wydaje się, że można wyodrębnić kilka szerokich obszarów i kierunków działań. Ja spróbuję zająć się tymi treściami, które mogą zostać moim zdaniem zrealizowane już z dziećmi przedszkolnymi, w kontekście ciągłości realizowania i prowadzenia tych procesów w późniejszych latach szkolnych i dorosłości.



  • Prawidłowe odżywianie się: 
    Dzieci rozpoczynające swą przygodę z przedszkolem mają bardzo różne nawyki żywieniowe wyniesione z domu. Odpowiedni dobór jadłospisu powinien im pozwolić na poznanie mnogości smaków i potraw, które są odpowiednie dla danego wieku. Prawidłowy przekaz wiadomości na temat zdrowych i niezdrowych produktów żywnościowych (chipsy, napoje gazowane, nadmiar słodyczy) warto opierać o to, co dzieci jedzą w przedszkolu. Formy prowadzenia zajęć w tym zakresie mogą być bardzo zróżnicowane. Zakres wiedzy przekazywanej może obejmować takie zagadnienia jak co jeść, kiedy jeść, ile jeść, jak jeść, przyczyny otyłości jej skutki. Na skutek presji zewnętrznej i wzorców prezentowanych przez media czy też instytucję promujące modę, wiek szczególnie dziewcząt, które zaczynają się odchudzać w sposób prowadzący do anoreksji uległ znacznemu obniżeniu. Pewne treści dotyczące tej problemu i prawidłowego na niego spojrzenia można, wydaje mi się przemycić już w tak młodym wieku.
  • Higiena życia codziennego:
    "Człowiek zdrowy to człowiek czysty". Zagadnienie z największą chyba tradycją i największym bagażem doświadczeń w przedszkolu. Obok tradycyjnych już zagadnień, nad którymi systematycznie już pracują wychowawczynie takimi jak higiena ciała, higiena ubioru czy miejsca zabawy, życie, a raczej rozwój techniki postawiło przed opiekunami nowe wyzwania. Jest nim dobór zabaw i zainteresowań. W dobie telewizji, video, gier komputerowych, jako najłatwiejszych sposobów spędzania czasu przed przedszkolem stoi trudne zadanie pokazania dziecku takiego sposobu czasu, który oderwie je od wspomnianych "cudów techniki". Atrakcyjne zabawy, gry sportowo-rekreacyjne, umiejętności np. plastyczne, artystyczne wpłyną na pewno bardziej stymulująco na rozwój małego człowieka niż godziny spędzone przed ekranem. Należy starać się wyposażyć dziecko w taki ich zasób, który pozwoli "maluchowi" na swobodny wybór spośród wielu opcji w zależności od aktualnych możliwości , towarzystwa, czy też wreszcie chociażby nastroju. Potrzeba czynnego i aktywnego spędzania czasu zasadniczo jest dziecku w tym wieku przyrodzona i rolą środowisk wychowawczych powinno być wykorzystanie tego faktu i utrwalenie.
  • Postawa ciała:
    Jest to zagadnienie powiązane bezpośrednio z poruszanymi przed chwilą. Bogate w odpowiednie składniki pożywienie, higiena osobista, zdrowe, aktywne sposoby spędzania wolnego czasu to podwaliny pod prawidłową, wolną od wad postawę ciała. W związku z ciągłym, intensywnym rozwojem i wzrostem dziecka w wieku przedszkolnym, stale zmieniającymi się proporcjami ciała, oprócz wspomnianych przed chwilą działań konieczne jest systematyczne kształtowanie nawyku przybierania prawidłowej postawy i jej kontroli prostymi sposobami. Niezbędny jest stały nadzór nad nią podczas zabawy, jedzenia, pracy i odpoczynku. Kapitalne znaczenie ma tutaj również prawidłowy dobór i stan obuwia i całej odzieży, jej dostosowanie do rodzaju wykonywanych czynności (to kwestia szczególnie ważna w kontaktach z rodzicami). Wady postawy ciała są przecież czynnikiem bezpośrednio generującym wiele stanów chorobowych na poziomie wszystkich układów życiowych człowieka. Poza tym prawidłowa sylwetka znacznie ułatwi dziecku prowadzenie aktywnego trybu życia.
  • Zagrożenia chorobowe:
    Ta problematyka pozostaje w ścisłym związku z zagadnieniami higieny. Dobrym przykładem może być np. odpowiednia promocja dbałości o jamę ustną, czy też wpajanie nawyku dbałości o czystość rąk, ale nie tylko. Równie ważne są zagadnienia związane z doborem ubioru do pory roku (czapka, szalik itp.) czy też kontaktem z nieznanymi substancjami, zwierzętami. Na brak lub obecność stanów chorobowych poważny wpływ mają wszystkie poruszone wcześniej zagadnienia, niejako kreując ich nieobecność lub występowanie. Choroba przecież zawsze stanowi poważne obciążenie stresowe (również finansowe) dla wszystkich osób bezpośrednio związanych z kimś nią dotkniętym.
  • Wypadki i pierwsza pomoc 
    Tematyka jak bawić bezpiecznie i unikać wypadków jest nierozerwalnie związana z przedszkolem od bardzo dawna. Już od najmłodszych lat należy również uczyć dzieci jak postępować w sytuacjach powstałego zagrożenia czy też zaistniałego wypadku, ale przede wszystkim jak w trakcie zabaw nie powodować sytuacji niebezpiecznych dla siebie i innych. Podstawowe numery telefonów, w tym telefon alarmowy 112 to wiedza, którą warto wpajać bardzo wcześnie. Oprócz prelekcji policjanta czy też strażaka warto zaprosić również ratownika WOPR, aby omówił sposoby bezpiecznego zachowanie się podczas przebywania i zabaw nad wodą i zimą na lodzie. Do tej grupy problemów zaliczyłbym także takie sprawy jak: zasada bardzo ograniczonego zaufania do obcych i "Jak postępować, co zrobić (do kogo się zwrócić) gdy się zgubię"
  • Negatywne skutki nałogów
    Wobec faktu drastycznego obniżenia się wieku inicjacji nikotynowej, czy też alkoholowej, stwierdzić chyba można, że temat ten wkroczył już do przedszkoli jako działania prewencyjne i zapobiegawcze. Kształtowanie negatywnego nastawienia do uzależnień np. do palenia papierosów można rozpoczynać już wśród przedszkolaków. Dużą rolę ma do odegrania tutaj przykład własny osób tworzących środowisko wychowawcze wokół dziecka. Zakres działań powinien nie tylko ograniczać się do ukazywania negatywnych skutków nałogów, ale także wytworzenia przekonania że nie wnoszą one nic ciekawego i atrakcyjnego do życia. Dla wielu dzieci papieros jest elementem codziennego życia i jego obecność w pobliżu nie kojarzy się negatywnie, Palą przecież dorośli, w tym rodzice którzy tworzą wiele wzorców zachowań.
  • Zdrowie psychiczne:
    Na skutek rosnących wymagań stawianych przez dzisiejszy świat, presji środowiska rówieśniczego a czasami niestety również wygórowanych oczekiwań i wymagań rodziców, dziecko wielokrotnie znajdzie się, już na tym wczesnym etapie życia w sytuacjach stresowych lub pod silnym naciskiem. Prawidłowy rozwój licznych cech takich jak: umiejętność radzenia sobie w sytuacjach sukcesu i porażki, zdolność do radzenia sobie z powstającymi problemami i podejmowania wyzwań, rozwiązywanie konfliktów bez przemocy i agresji, sposoby reakcji na agresję innych osób, zdolność do współpracy w zespole i podporządkowania się dla dobra innych, wiara we własne siły i umiejętności a także wiele innych ma swą genezę właśnie w przedszkolu. Tutaj dziecko pierwszy raz spotyka się ze zorganizowaną społecznością, żyjącą według określonych zasad. Musi nauczyć się współpracy z innymi, odnaleźć swoje miejsce w tym mini -świecie, w którym wzajemne relacje stanowią pewne odbicie tego, co każdego czeka w szkole i później. Prawidłowo wypracowane schematy i zasady postępowania powinny przygotować przedszkolaka do wyzwań i problemów czekających na niego w "starszym" życiu.
  • Ekologia
    Temat ostatnio niezwykle akcentowany ze względu na postępującą degradację środowiska naturalnego i w tym kontekście należy go traktować. Rozwijanie świadomości i kształtowanie postaw proekologicznych powiązane powinno być z naszym życiem codziennym. Utrwalanie już u przedszkolaków zachowań przyjaznych dla środowiska naturalnego, na poziomie życia codziennego powinno zaowocować wzrostem odpowiedzialności za otaczający nas świat w latach kolejnych. Zagadnienie znaczenia wpływu zbiorowisk ludzkich i wytworów cywilizacji na naturę wydaje się być równie ważne co świadomość roli codziennych drobnych działań o charakterze ekologicznym każdego z nas. Od stanu naszego środowiska naturalnego zależy przecież bezpośrednio nasz stan zdrowia.
{mospagebreak}



Wszystkie podejmowane wspólnie działania powinny mieć za cel wytworzenie już wśród tych "małych ludzi" mody na zdrowie. Takiego nastawienia, które spowoduje oczywistość pożądanych w aspekcie zdrowotności postaw i zachowań. Jak powiedziano wcześniej "zdrowie jest dobrem narodowym", ale przecież równie istotne jest w ujęciu możliwości życiowych i sposobu istnienia, funkcjonowania w świecie każdej jednostki. Brak stanów określonych we wcześniejszych akapitach jako niepożądane pozwoli każdemu rozwijającemu się "małemu człowiekowi" na wykorzystanie na przestrzeni lat w pełni swoich możliwości dla dobra swojego, osób najbliższych czy wreszcie całego społeczeństwa. 

Jak wspomniano wcześniej niezwykle istotnym zagadnienie stanowi fakt, aby wszystkie środowiska tworzące przestrzeń wychowawczą dziecka podejmowały możliwie spójne i jednolite co do przekazywanych sygnałów i treści wysiłki, aby uzupełniały się i współpracowały w ramach "tworzenia zdrowia" i "krzewienia zdrowia". Strategia taka określana jest mianem "promocji zdrowia" i "podnoszeniem poziomu zdrowia" powinna być realizowana nieustannie i systematycznie na każdym etapie kształcenia a jej początek musi mieć swe miejsce już w przedszkolu. 
Aby osiągnąć tak pożądane przez wszystkich efekty nie wolno pominąć środowiska domu rodzinnego. Dziecko przebywa w przedszkolu co prawda około 8 - 9 godzin dziennie, ale większość czasu spędza (i spędzało w najmłodszym wieku) jednak pod opieką, a co za tym idzie pod wpływem domu rodzinnego. Jednym z najgorszych, możliwych scenariuszy wydaje się być taki, w którym głoszone tezy i kształtowane w placówce oświatowej nawyki oraz postawy będą pozostawały w wyraźnej sprzeczności z tym, z czym dziecko spotykało się będzie w domu rodzinnym. Pełna współpraca z opiekunami jawi się jako warunek powodzenia i pełnego sukcesu rozwijania nawyku prowadzenia "zdrowego stylu życia". Wymieniony przed chwilą aspekt wydaje się być najtrudniejszy w praktyce do zrealizowania. Osoba dorosła, jaką jest ojciec czy też matka ma przecież swoje własne ugruntowane przez wiele lat spojrzenie na omawiany temat. Te przyzwyczajenia, własne przekonania mogą stanowić trudną do pokonania przeszkodę na drodze do w pełni rozumianego krzewienia zdrowia. Przecież w niektórych sytuacjach dostosowanie się do nowej myśli pedagogicznej w zakresie zdrowotności wymagać może dość radykalnych zmian w dotychczasowym stylu, czy też sposobie życia. Wszyscy chyba jednak zdają sobie sprawę, że wiele wzorców zachowań każdy z nas wyniósł ze swojego rodzinnego domu. W świetle opinii przedstawionych na początku tej pracy widać, jak wiele mieliśmy na przestrzeni lat dość istotnych zmian, przy zachowaniu ogólnego celu. Taka sytuacja wymaga od przedszkola działań w niezwykle delikatnej materii, a mianowicie konieczna jest odpowiednia edukacja opiekunów. Jest to często zagadnienie drażliwe, tym niemniej konieczne do realizacji. Jak wspomniano warunkiem powodzenia w każdym wspólnym działaniu jest jasność i spójność sygnałów, które odbiera dziecko ze wszystkich środowisk tworzących jego przestrzeń wychowawczą. Przedszkole jest jedyną placówką masową o charakterze oświatowym, która ma możliwości aż tak częstych i systematycznych, bo przecież codziennych kontaktów z opiekunami. Stanowi to atut który należy wykorzystać w kształtowaniu świadomości rodziców co do celów i sensu podejmowanych działań, a także co do konieczności pełnej zgodności i jednolitości podejmowanych działań. 
Omawiana tutaj współpraca z rodzicami ma jeszcze jeden aspekt, otóż odpowiednio wykształcone i dopracowane schematy i sposoby wzajemnego oddziaływania wychowawca (nauczyciel) - rodzic (opiekun), sposoby wymiany informacji i myśli będą owocowały na kolejnych szczeblach edukacji. Rodzic przyzwyczajony (czy może nawet początkowo nakłoniony) do aktywnego udziału we współdziałaniu w zakresie relacji przedszkole - dom rodzinny, powinien wykazywać podobną postawę w momencie, gdy jego dziecko trafi do szkoły. To już na tym wczesnym poziomie edukacji kładzione są podwaliny pod późniejszą pełną współpracę obydwu środowisk wychowawczych (rodzinnego i przedszkolno - szkolnego) dla szeroko rozumianego dobra dziecka. Ta perspektywa prawidłowej współpracy w przyszłości dla jak największych korzyści dziecka jest nie do pogardzenia. Wydaje mi się, że możliwe i konieczne jest (choć na pewno trudne) prowadzenie obok pracy z dziećmi edukacji zdrowotnej rodziców. Problem ten dotyczy oczywiście nie tylko wychowania prozdrowotnego, ale całego zakresu działań wychowawczo - pedagogicznych. Proces edukacji w wielu momentach przecież, tak samo dotyczy dzieci jak i rodziców Jak powszechnie dziś się głosi nasze zdrowie w bardzo dużej mierze zależy od nas samych, od podejmowanych przez każdego wyborów, decyzji. Sądzę, że już od najmłodszych, przedszkolnych lat należy pomagać każdemu dziecku w tym, aby te wybory i decyzje były w przyszłości prawidłowe. To przecież pewne schematy wytworzone tu, u progu edukacji będą potem powielane i utrwalane na kolejnych etapach życia. Zadbajmy o to, aby "sposoby na życie", które wyniosą już z przedszkola nasi podopieczni pozwoliły im w przyszłości maksymalnie wykorzystać swoje możliwości podczas jakże trudnego i skomplikowanego procesu "stawania się dorosłym człowiekiem". Ponieważ zdrowie uznawane obecnie jest za naczelny interes publiczny , należy zrobić wszystko co możliwe aby postawić je na możliwie wysokim poziomie. Jeśli swoimi działaniami spowodujemy wzrost świadomości zdrowotnej, wśród dzieci i młodzieży (a także wśród ich rodziców) nauczymy młode pokolenia jak zdrowo pracować, wypoczywać, jeść, bawić się itd. ułatwimy im znacznie drogę do przeżycia możliwie pełnego szczęścia, radości i samospełnienia. Każdego rodzaju przypadłość czy to będzie choroba czy też uzależnienie bądź tylko zachwiany stan psychiczny powodować będzie wzrost frustracji i pogłębienie się wpływu niekorzystnych czynników oddziaływujących na organizm ludzki. Oczywiście nigdy nie jesteśmy w stanie całkowicie wyeliminować niepożądanych oddziaływań i wpływów na nas i na nasze dzieci, natomiast leży w naszych możliwościach znaczne ich ograniczenie i złagodzenie skutków. W naszych możliwościach znajduje się również uświadomienie już dzieciom roli doniosłej roli zdrowia w każdym momencie ich życia, jak również przekonanie o fakcie, iż każdego rodzaju działanie może mieć wpływ (pozytywny bądź negatywny) na ogólny stan organizmu. Szczególnie ważny jest tutaj cały okres rozwoju i wzrastania, kiedy to najłatwiej zachwiać kruchy jeszcze system równowagi zdrowotnej, tej pojmowanej zgodnie z najnowszymi trendami.